2009/10/30

LaurEss

LaurEss to kolejna mineralna marka. Tym razem wpadłam po uszy. Zaczęłam jak zawsze od podkładów. Próbki tej firmy są stosunkowo drogie jak na mikro objętość, ale chociaż w słoiczkach. W pierwszej kolejności zamówiłam odcienie Golden i Fawn i nie byłam zadowolona w teście paskowym, ale spróbowałam jednego i drugiego na całą twarz w jasności Radiant i okazało się że jest wspaniale. Co więcej użyłam radiant fawn na EGM Soft Focus, wykańczając ponownie tym samym i makijaż bez zarzutu wytrzymał do wieczora, bez żadnej poprawki i nawet się nie błyszczał. Dodatkowa promocja przepełniła czarę. Zamówiłam pełne opakowanie Radiant Fawn (pełne u nich to 10g). Co do opakowania tzw "Big'a" to szkoda że nie ma zamknięcia do sitka i że dziurki w sitku są takie ogromne, no ale nie można mieć wszystkiego.
A teraz trochę zdjęć tego co z LaurEss mam w domu:










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz