2009/10/29

Panache Cleo George


Zapowiadany już kiedyś George, jako "coś zielonego" pojawia się dzisiaj w pełnej krasie. Od jakiegoś czasu mieszka z powodzeniem w mojej szufladzie wprowadzając zieleń :). George tak naprawdę jest miętowy, tak jak napisała o nim Kasica na Stanikomanii. Tam też znajdziecie na pewno dokładniejszy opis tego stanika. George jest co prawda w drobne groszki, czego raczej nie lubię (w ogóle żadnych drobnych, łączkopodobnych deseni), ale w Georgu mnie to nie razi. Górna część miseczek wykończona jest naprawdę piękną koronką. Detale Cleo znalazło dla Georga również nietuzinkowe - rozetki oddabiają kokardkę między miseczkami i ramiączka. Kokardek jest więcej. Ta między miseczkami jest większa niż przeciętne, ale z cienkiej wstążeczki. Dodatkowe 2 kokardki pojawiły się po bokach, między miseczką a boczkiem. Obwód Georga jest przyjemnie ścisły, ramiączka szczęśliwie regulowane na całej długości i nie za szerokie :).



Co do miseczek tu miałam problem, bo i Kasica i sporo osób w Internecie pisze o małomiseczkowości Georga, stąd początkowo zamówiłam rozmiar 30F, ale okazał się za duży. Ostatecznie stanęło na moim standardowym 30E, które w Georgu jest na styk, więc można mówić że jest ćwierć do pół rozmaru mniejszy, ale nie więcej. No i to co najprzyjemniejsze w Georgu - kształt. Nadaje tak piękny zaokrąglony kształt biustu że zakochałam się na zabój. Cleo na pewno będzie chętnie zamawianą przeze mnie linią, choć na razie kolory mnie nie zachęcają. Szukam brązu, a Cleo jakoś skupia się na jasnych prawie pastelowych odcieniach nawet w kolekcji jesienno-zimowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz