2012/07/01

Azalia 2012


Zmobilizowana miłym komentarzem Ann dodaję zdjęcia tegorocznej azalii. Na kwitnienie rododendronów nadal czekam, bo niby dlaczego miałyby nie zakwitnąć ;) Wiem, wiem, wszyscy mogą się dziwić, ale w Zakopanem kwitnienie wszystkich roślin jest przynajmniej o miesiąc przesunięte w stosunku do reszty kraju :)



Oprócz azalii pięknie kwitły do niedawna sympatyczne intensywnie różowe kwiatuszki, nie wiem co to za gatunek, ale ile razy je widziałam, tyle razy wzbudzały mój zachwyt swoim intensywnym kolorem



2012/06/19

Rozdanie z Annabelle Minerals

Biorę udział w kolejnym mineralnym rozdaniu na blogu Kosmetyczne Pokusy

2012/06/11

Rozdanie u Matleeny



Biorę udział w mineralnym rozdaniu u Matleeny, link do rozdania TUTAJ

Firmy Anabelle Minerals jeszcze nie znam, ale może będę mogła już niedługo wypróbować ich minerałki. Trzymajcie kciuki!

2012/05/15

piszemy...

Dość gadania, regenerowania - piszemy!

W stanikowej szufladzie dużo nowości, nawet nie pamiętam o czym pisałam, co kolejnego kupiłam, a czego nie opisałam. Na pewno nie wspomniałam o staniku do karmienia - o karmieniu w ogóle i o etapie ciąży, kiedy to osiągałam rozmiary dotąd nieosiągalne :D. Był też strój kąpielowy ciążowy i pierwsze tankini. Postaram się nadrobić (taaa....).

W czeluściach domowych - wiele zmian. Pokój naszego synka, stworzony od początku, a już przemeblowywany ze 2 razy :).

Kwiatowo pojawiły się 2 nowe rododendrony i clematis. Jeden rododendron kwitnienie zaliczył jeszcze w donicy - biały. Brat różowy wysadzony łapie słoneczko, wodę i ciepełko - jak jest. Clematis urósł bardzo, ale zawiązków kwiatów nie widać, ma być również różowy. Po urodzeniu Juleczka dostałam pięknego ciemnofioletowego storczyka. Pokwitł sobie trochę, a teraz... wypuścił 2 nowe sadzonki, które planują kwitnąć "pasożytniczo", a korzonka ani widu, więc na razie ich nie odłamuję i pozwalam rosnąć i kwitnąć "na piersi matki".

Wyjazdów było sporo (może nadrobię ;) ) były Niemcy z Kolonią, Węgry z Budapesztem, Pomorze nasze polskie z Gdynią, Sopotem i głównie Władysławowem no i Węgry raz jeszcze typowo basenowo. Dwa ostatnie wyjazdy już z Julianem. W tym roku w planach jest Chorwacja, już myślami jestem pod palmą :).

W makijażu utknęłam w minerałach i nijak mi się stąd ruszyć, choć towarzystwa do poczytania o nowinkach właściwie brak. Przeszłam tylko na tanie lakiery do paznokci (za to w ilościach hurtowych) i równie tanie tusze do rzęs.

A Julian oczywiście wspaniały, wypełnia mi każdą chwilę, wczoraj skończył 1.5 roku no i kiedy on jest w takim wieku ja mogę "dychnąć" i pogrzebać w czymś innym, w sutaszu czy innych babskich przyjemnościach.

2012/04/17

Regeneracja c.d.

Miał być powót a wyszło jak zwykle. Widzę teraz że nie mam czasu na obszerniejsze pisanie i robienie zdjęć, obrabianie w stopniu minimalnym tych zdjęć do publikacji itd.

Żałuję bardzo, że nie zbiorę się do opisania nabytków stanikowych, ani kosmetycznych, zwłaszcza mineralnych. Nie wiem dlaczego ten światek mineralny który opuściłam zniknął. Nie ma kontynuacji doskonałego bloga Cathy, koleżanki wtedy mineralne dzisiaj też porzuciły temat. Zastanawiam się dlaczego, czy powodem jest tylko znudzenie i ciągłe próbowanie czegoś nowego, czy są jakieś "grubsze" powody powrotu do kosmetyków tradycyjnych / drogeryjnych. Ja w każdym razie nadal wykorzystuję kosmetyki mineralne tylko i wyłącznie (no poza tuszem do rzęs i błyszczykiem). Ostatnio przypomniałam sobie o potencie ze zwilżonym wacikiem i spróbowałam nakładania minerałów na mokro, który to sposób świetnie od 2 dni się sprawdza.

Domowo storczyki, kwitną, szczepią się same, a nawet jeden egzemplarz zamierza niebawem "pasożytniczo" zakwitnąć nie wypuszczejąc ani centymetra własnego korzenia. Może sfotografuję i opiszę. Kupiliśmy też 2 nowe rododendrony i clematisa z myślą o ubarwieniu trawnika. A sam trawnik został odżywiony i rozpoczęliśmy akcję zwalczania mchu - zobaczymy co będzie dalej.

Mówiąc szczerze Facebook wciągnął mnie na całego - okna Fb właściwie nie zamykam a i z telefonu często zaglądam. Od czasu do czasu piszę na Twitterze, ale rzadko. Jedyne miejsce gdzie piszę regularnie i robię zdjęcia to mój pierwszy blog tematyczny Sutaszomania. Poświęcony w całości technice haftu sutaszu, w której szyję sobie i znajomym biżuterię. Duża frajda, a o ile szydełkiem czy drutami nie władam w ogóle to z igłą i nitką sobie radzę :) Zapraszam!

Wracając do tematu regeneracji... Jeśli zacznę znowu pisać to pewnie bez zdjęć, a może z czasem... Póki co ciągle brakuje mi czasu... na wszystko.