2008/07/14

Mania stanikowa


Nie będę nadrabiać zaległości, to wyjdzie w praniu o ile znowu na kilka miesięcy blog nie zamrze śmiercią naturalną.
Znowu mam wakacje, nareszcie siedzę przed komputerem tylko dla przyjemności a nie dla pracy.
Pogoda na zmianę upalna i deszczowa, jak dzisiaj.
Tym razem o stanikach. Ostatnio żyję w stanikomanii i na Lobby Małobiuściastych i Biuściastych. Urosłam po jednej wizycie w krakowskim Intimo4you z rozmiaru 75A/70B do 65DD.
I choć do lobbowania najlepsza nie jestem, napiszę, że trzeba tego spróbować, należy wyrzucić gąbkowane "pushupki" i poczuć się naprawdę biuściasto (cytując sygnaturkę jednej z bywalczyń lobby) w mięciutkim staniku.
Teraz kilka przykrych faktów:
1) Przeciętna ekspedientka w sklepie z jedyną słuszną bielizną firmy Triumph na pytanie o biustonosz o obwodzie 60 lub 65 sciągnie okulary i powie że przecież pani nie ma aż tak małego biustu :] Stereotypem jest, że takie rozmiary są dostępne tylko w miseczce A lub AA dla dziesięcioletnich dziewczynek.
2) Odsyłając do cytowanej już Stanikomanii mogę powiedzieć że istnieją biusty w miseczce J i K i to wcale nie gigantyzm, ale powiedzmy większy biust spotykany na ulicy :) Więc jak znaleźć swój rozmiar, cytuję jak większość elektroniczny bra-fitter, autorstwa Mariski.

3) Problem niemal ostateczny: gdzie to kupić?
W Polsce powoli pojawiają się sklepy zaopatrzone w pełną rozmiarowkę, ale to głównie w dużych miastach, natomiast w internetowych sklepach angielskich nie ma z tym problemu, tutaj lista adresów , poza sklepami angielskimi warto zajrzeć na Allegro, powoli i tam można coś znaleźć w swoim "nowym" rozmiarze a na ebayu (angielskim, lub w polskim w wyszukiwarkę wpisując brytyjskie rozmiary np. 30DD) wybór jest już całkiem duży.


Na koniec dla zachęty i żeby nikt nie powiedział, że miękkie staniki nie mogą być piękne: u góry po lewej różowiutki
All the fun firmy Kalyani i po prawej Panache - Daisy Chain.

[zdjęcia pochodzą ze strony sklepu Bravissimo]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz