2009/06/20

Dobra praca cz. II

Końcem lutego 2008 roku pisałam o dobrej pracy mojego męża, a właściwie o jej końcu. Później było 15 zdecydowaniei chudych miesięcy tułaczki między różnymi pracami, zdecydowanie poniżej kwalifikacji Łukasza i 15 miesięcy nieustannego wysyłania setek CV. Kilka rozmów kwalifikacyjnych, praca co jedna to gorsza i okres bezzasiłkowego bezrobocia.
Kontakty popłaciły, w poniedziałek zadzwonił telefon, godzinę później spotkanie, rozmowa trwała krótko i właściwie dotyczyła ustaleń umowy i... jest znowu dobra praca, na poziomie wykształceni i doświadczenia i na finansowym poziomie (jak na nasze miejsce zamieszkania) naprawdę dobrym.
Przyznam, że jeszcze nie wierzę, jeszcze trochę się boję że to się skończy, ale cieszę sie ogromnie i planuję wakacje. Mam nadzieję zobaczyć Grecję i stanąć na Olimpie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz