Jak by nie patrzeć był Prima Aprilis, a my rankiem zaplanowaliśmy wykonanie pierwszego testu ciążowego. Trwało to kilka sekund, kiedy mój mąż wykrzyknął "Będziemy mieli Dzidziusia!" i mocno mnie przytulił. Roztrzęsło mnie jak zawsze w takich sytuacjach, jak przy zaręczynach na przykład.
Ta informacja długo do mnie nie docierała, ale 2 kreski na tamtym teście ciążowym trzymamy na pamiątkę do dzisiaj.
Maleństwa oczekujemy na mikołaja (6.12) :) a przynajmniej tego dnia powinien/nna już z nami być :)
Ciąża wpływa na mnie demotywująco, nie mam ochoty na makijaż zupełnie, maksimum wysiłku włożonego w swój wygląd to podkład, tusz do rzęs i róż a i to od wielkiego dzwonu.
Tym samym posty kosmetyczne odejdą nieco w niepamięć. Jestem przekonana że od grudnia będę miała i o czym pisać i będę miała na to czas.
To ja pogratuluje jeszcze raz:)
OdpowiedzUsuńNiech Malenstwo rosnie zdrowo i na Mikolajki uszczesliwi rodzicow!
PS Wygladasz kwitnaco i wcale nie widac demotywacji :)